Alkoholowy zespół abstynencyjny

„Przestał pić i umarł” – choroba alkoholowa w mediach

admin leczenie alkoholizmu Leave a comment   ,

„Przestał pić i umarł”, „Zmarł z odstawienia alkoholu”, takie tytuły prasowe i informacje w wiadomościach telewizyjnych podawały media w ubiegłym tygodniu. Ręce opadają, czy pogoń za sensacją musi ograniczać działanie rozumu u dziennikarzy. Rozumiem, że pisał tak Fakt ale główne wiadomości TVP. Poprzez takie informacje dziennikarze spowodują śmierć kolejnych tysięcy osób.
W mediach opisano historię pacjenta 44-letniego Piotra S., który został przewieziony do szpitala w Chełmie z Izby Wytrzeźwień. Wcześniej był wielokrotnie zaopatrywany w tej placówce leczniczej w związku z licznymi powikłaniami choroby alkoholowej na którą cierpiał. Pacjenta znaleziono w szpitalnej toalecie, gdzie prawdopodobnie leżał martwy ponad dobę.
Dziennikarze piszą, że przyczyną śmierci było odstawienie alkoholu, niektórzy nawet posunęli się do poglądów, że gdyby pacjent „dostał alkohol” uniknięto by tragedii.
Otóż celowa manipulacja dziennikarska lub zwykła „głupota” osiąga szczyty.

Szanowni Państwo dziennikarze pacjent zmarł ponieważ PIŁ ALKOHOL a nie dlatego, że go odstawił.
U osób uzależnionych od alkoholu, szczególnie w fazie przewlekłej, pijących chronicznie, mogą wystąpić objawy AZA czyli Alkoholowego Zespołu Abstynencyjnego. Jego główne objawy to niepokój, lęk, złe samopoczucie, drżenie rąk, wzmożona potliwość. W szczególnych sytuacjach występują powikłania np.: drgawki czyli padaczka lub/i majaczenie alkoholowe. Osoby te są z reguły wyniszczone, w badaniach dodatkowych stwierdza się nieprawidłowości: zaburzenia gospodarki wodno-elektrolitowej, niedobory Sodu, Potasu, Magnezu, niedokrwistość, małopłytkowość, cechy uszkodzenia wątroby, żółtaczkę, zaburzenia w układzie krzepnięcia, uszkodzenie trzustki.
Osoby z nasilonymi AZA powinny być hospitalizowane, detoksykacja alkoholowa powinna być prowadzona przez doświadczony zespół. Obecnie  tzw. domowe odtrucie alkoholowe często wykonują lekarze bez odpowiedniego wykształcenia lub wręcz pielęgniarki, ratownicy.

Te informacje prasowe i telewizyjne dowodzą, że nie traktujemy osób uzależnionych od alkoholu poważnie. Szukamy sensacji, wiele osób chce wykorzystać trudną sytuację chorych, próbując na nich zarobić. Niestety problem ten dotyczy również środowiska lekarskiego lub szerzej medycznego. Leczenia alkoholizmu podejmują się często: pediatrzy, anestezjolodzy, urolodzy, z reguły są to osoby, które nie odniosły sukcesów w zakresie posiadanej specjalizacji.
Najwięcej  nieprawidłowości obserwujemy w środowisku tzw. „terapeutów”. Wielu z nich przypisuje sobie tytuły specjalistów terapii uzależnień, których nie posiada. Mnożą się pseudo-ośrodki terapii uzależnień, gdzie „leczenie” prowadza osoby, których jedyną kwalifikacją jest to, że same są uzależnione od alkoholu. Dziś w Polsce alkoholizm leczy każdy, pedagog, filozof, socjolog.

Hołdując zasadzie „pić mu się chciało” cała odpowiedzialność spada na pacjentów. Narodowy Fundusz Zdrowia płaci za leczenie uzależnionych pacjentów prowadzone w skandalicznych warunkach socjalnych, przez niekompetentne osoby.

Leczenie choroby alkoholowej, która dotyka ok. 10% naszego społeczeństwa, nie jest monitorowane przez Państwo.